Tur Turek – Motor Lublin 04.11.2007

5zig6uRelacjonuje Kibic Motoru: Jako, że 2 ostanie kolejki  z wiosny przenieśli na jesień, wypadł Nam jeszcze jeden wyjazd w tej rundzie do Turka. Organizatorzy z Turka postarali się również o to żeby mecz został rozegrany zaraz po niedzielnej mszy świętej, czyli o godzinie 11:00. Nie było to najlepszym rozwiązaniem, ponieważ zbiórkę na wyjazd mieliśmy o 3 w nocy.

Mimo tego chętnych nie brakowało ale również nie zabrakło osób które niestety zaspały, ale to już ich problem. W ostatniej chwili odpadł Nam jeden autokar, ale mimo tego daliśmy radę. W drogę do Turka wybieramy się w 200 osób (w tym 2 fanów Chełmianki oraz 1 fan Ślaska), (1 autem, 2 autokarami i 2 busami kompletnie zapakowanymi, jak tylko się dało, znaczna liczba osób na ten nie tak bliski wyjazd musiała niestety stać).

Połowa drogi do Piotrkowa w obstawie psów, lecz później odpuszczają i dopiero przed samym Turkiem przejmuje Nas ok. 10 kabaryn białych kasków i zaczyna się standard, czyli filmowanie, przeszukania itp..

Na stadion dojeżdżamy przed samym meczem, w tym samym czasie dojeżdża 5 samochodów Śląska (25 os). Na stadionie meldujemy się w 225 osób, wywieszamy flagi: „Motorowcy” oraz „Niech Nas Nienawidzą…” i prowadzimy sporadyczny doping.

Turek wystawił młyn ok. 50 osób, dopingują cały mecz i prezentują rożne oprawy ultras. Na meczu jak i po meczu spokój nic godnego uwagi się nie działo. Droga powrotna w częściowej obstawie psów.

Chciałem zaznaczyć, że chyba jesteśmy pierwsza ekipa która weszła na ten stadion w większej liczbie niż 120 osób (czyli tyle ile zostało przyznanych Nam biletów).

.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*