Puszcza Niepołomice – Motor Lublin 06.11.2011

Relacjonuje kibic Motoru: Na ten wyjazd zbiórka była zaplanowana o 4:30. Mimo bardzo nietypowej pory wykazujemy się dużo większą punktualnością od służb mundurowych. Przed godziną piątą trzy autokary z kibolami są gotowe do drogi. Kilku optymistów snuje domysły, że jedziemy bez wahadła:) Jednak za chwilę pojawia się policja. Jak zwykle wyjazd jest opóźniany przez szczegółową kontrolę pojazdów.

Swoją powinność dokładnie spełnia również pan z kamerą. Ostatecznie z obstawą wyruszamy około godziny 6.00. W drodze do Niepołomic zatrzymujemy się na dwóch postojach. Wesoło było szczególnie podczas pierwszego (obwodnica Kraśnika), gdzie kilka osób miało problemy z koordynacją w czasie zejścia ze stromej skarpy:) Wraz z przejechanymi kilometrami zwiększała się ilość niebieskich, aż do kulminacyjnej zmiany na granicy województwa Małopolskiego, gdzie przejmuje nas ogromna ilość krakowskiej prewencji.

Do celu naszej wyprawy dojeżdżamy już około 10:40. Przy wjeździe na stadion wita nas widok ochrony przygotowanej na wojnę. Wchodzenie do klatki trwa około pół godziny, w międzyczasie dojeżdżają samochody z Wrocławia (głównie Oleśnica). 50 minut przed meczem wszyscy już jesteśmy w sektorze gości. Klatka jak na tą ligę przyzwoita, ale należy zwrócić uwagę na strasznie wysoką kratę, która skutecznie utrudniała oglądanie spotkania. Przed wyjściem grajków na rozgrzewkę miejscowy spiker uracza nas kilkoma kawałkami z nurtu disco polo. Dzięki pustkom na stadionie piłkarze Motoru mieli okazję dokładnie usłyszeć, czego od nich oczekujemy. Miejscowa publika schodzi się kilka minut przed rozpoczęciem meczu.

Równo o 12 arbiter gwiżdże po raz pierwszy. Ciężko znaleźć określenie, aby opisać to co piłkarze wyprawiali tego dnia na boisku. Postawa naszych była żałosna, przez cały mecz stworzone zostały dwie groźne sytuacje pod bramką gospodarzy. Przy jednej z nich Puszczę ratuje słupek, natomiast po następnej piłka znalazła drogę do bramki. Nasz doping na średnim poziomie, najlepszy zdecydowanie w pierwszych minutach; słabł wraz z rozwojem boiskowej sytuacji. Wywieszamy trzy flagi: ”Nieproszeni Goście”, ”Motorowcy” oraz ”Ultras”. Kibice Puszczy ozdabiają płot jedną flagą i próbują coś dopingować. Na meczu widoczne osoby w barwach Cracovii i Arki. W sumie na stadionie około pół tysiąca widzów. Po meczu przybijamy piątki z piłkarzami i jeszcze przez chwilę śpiewamy. Warto zaznaczyć, że dużo dostało się pewnej lubianej przez nas ekipie z pobliskiego Krakowa:) Zanim klatka zostaje otworzona, mija kilka minut. Znudzeni oglądaniem marnego widowiska sprawnie wracamy do autokarów i ruszamy w drogę powrotną, żegnając braci z Wrocławia.

W trakcie przejazdu przez Niepołomice trafiamy na zbierającą się najprawdopodobniej na derby Krakowa ekipę FC Cracovii. Jednak szybko interweniuje milicja i do niczego nie dochodzi. Z powrotem także jedziemy z wahadłem. Zabawa w autokarach przednia:) Niestety, nie było postoju na żadnej z licznych stacji, a szkoda, gdyż zaczęło brakować pewnych napojów. W Lublinie jesteśmy przed 19. Nas łącznie w Niepołomicach melduje się 167 osób w tym 15 ze Śląska oraz 1 fan z Chełma.

Fotoreportaż z meczu: Puszcza Niepołomice – Motor Lublin 06.11.2011

.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*