Relacja i zdjęcia: MKS Trzebinia/Siersza – Motor Lublin 17.09.2016

Na drugi w tym sezonie wyjazd wybraliśmy się w kierunku województwa małopolskiego do Trzebini. Pierwotnie planowaliśmy udać się tam pociągiem, ale uniemożliwiła nam to policja, która nie wyrażała zgody na zmianę godziny meczu z 11:00 na 14:00. Trzeba więc było załatwiać autokary a te we wrześniu, czyli w okresie wycieczkowym nie jest łatwo wydzwonić. Na zbiórkę, którą zaplanowaliśmy na godzinę 4:00, część wiary przybyła spóźniona a dodatkowo okazało się, że jeden z trzech autokarów w ogóle nie przyjechał. Stąd też około 50 osób musiało przesiąść się w prywatne auta. Z Lublina wyjechaliśmy dopiero o 5:30 i było już wiadomo, że będziemy lekko spóźnieni. Podróż w pierwszą stronę przebiegła sprawnie z kilkoma postojami i mimo sporego opóźnienia, dojechaliśmy na stadion w 15 minucie meczu. Samo wejście na obiekt odbyło się błyskawicznie i w 25 minucie spotkania wszyscy znaleźliśmy się w sektorze gości. Ku naszemu zaskoczeniu cała trybuna łącznie z klatką miała zadaszenie. Tak więc mimo padającego deszczu na warunki nie mogliśmy narzekać. Dodatkowo warto jeszcze wspomnieć, że organizator przygotował dla nas wodę. Przez całe spotkanie prowadziliśmy konkretny doping. Na płocie zawisła jedna flaga – „AVE Motor”. Niestety piłkarze drugi raz z rzędu przegrali i przede wszystkim nie zachwycili swoją postawą na boisku. Po meczu mocno wkurwieni udzieliliśmy zawodnikom ostrej reprymendy i w fatalnych nastrojach przyszło nam wracać do domu. W Lublinie pojawiliśmy się około godziny 20:00 i na tym zakończyła się nasza wyprawa w podkrakowskie rejony. Ostatecznie tego dnia w sektorze gości pojawiło się 155 osób w tym 2 osoby z Chełmianki i jeden fanatyk Śląska Wrocław (dzięki za wsparcie!).

MKS Trzebinia/Siersza – Motor Lublin 17.09.2016 – N.p. – 15 zdjęć

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*