Prasówka dotycząca meczu z Lublinianką

Marcin Sasal: – W pierwszej połowie szansę dostali młodzi zawodnicy i trzech testowanych Słowaków. Nie spodziewałem się wielkiej gry, chciałem przyjrzeć się umiejętnościom młodych chłopaków. W drugiej odsłonie graliśmy już solidną jedenastką, optymalną na dziś, ale do ligi pozostało jeszcze dużo czasu i wiele się może zmienić. Wyglądało to lepiej, może efektów wielkich nie było, nawierzchnia była śliska, jednak te dwie bramki potrafiliśmy strzelić i mieliśmy spotkanie pod kontrolą. Lublinianka nie stworzyła sobie zbyt wiele sytuacji i o to nam chodziło. Od poniedziałku ciężko trenowaliśmy, stąd założenie, że wszyscy piłkarze zagrają po połowie. Jutro czekają nas kolejne zajęcia, w piątek mocny trening, a w sobotę spotkanie z Polonią Warszawa. Ten tydzień jest dość ciężki, ale myślę, że pozytywnie to wyglądało. Jak oceniam testowanych Słowaków? Jeden z nich to lewy obrońca, drugi jest zawodnikiem środka pola, a trzeci najlepiej czuje się na „dziesiątce”. Nikt nie zachwycił, nie przekonał mnie i zastanowimy się nad ich przyszłością. Nie są to lepsi gracze od tych, których mamy do dyspozycji.

źródło: lubsport.pl

Piłkarze trzecioligowego Motoru pokonali na bocznym boisku Areny Lublin grającą szczebel niżej Lubliniankę 2:0. Obie bramki padły w drugiej połowie spotkania.

Mecz przez wiele minut był wyrównany. Czwartoligowcy dzielnie stawiali opór wyżej notowanym rywalom. Poza tym, w obu zespołach zaprezentowali się zawodnicy testowani, co miało wpływ na wzajemne zrozumienie na boisku w obu jedenastkach. Motor otworzył wynik dopiero w 70. minucie. Na listę strzelców jako pierwszy wpisał się Kamil Stachyra, który nie wystąpił w poprzednim sparingu ze względu na uraz. Autorem drugiego gola był z kolei Olaf Martynek. Dla 18-latka to już trzecie trafienie w drugim meczu tej zimy.

W naszym zespole jest teraz sporo nowych twarzy – przyznaje Kamil Oziemczuk, pomocnik Motoru. – Oprócz piłkarzy, którzy są na testach, z drużyną trenuje także kilku chłopaków z Centralnej Ligi Juniorów. Byłem dzisiaj dopiero na drugim treningu w tym roku i jeszcze wszystkich nie znam – dodaje popularny „Oziem”, który powoli wraca do zajęć po ciężkiej, długotrwałej kontuzji. 28-latek nie pojawił się jednak w kadrze meczowej, ponieważ nie ćwiczy jeszcze na pełnych obrotach. – 31 stycznia będę miał badania lekarskie w Białej Podlaskiej i wtedy najprawdopodobniej będę wiedział, kiedy wrócę do treningów z zespołem. Póki co, przechodzę rehabilitację i dużo biegam, żeby zrzucić wagę. Muszę robić wszystko stopniowo, nie chcę pochopnie pojawić się na boisku zbyt szybko, tylko dojść do pełni zdrowia – tłumaczy Oziemczuk. 

źródło: KL

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*