Relacja: Spartakus Daleszyce – Motor Lublin 26.03.2017

W niedziele rano w stronę województwa świętokrzyskiego wyruszyliśmy w sile 4 autokarów i jednego auta. Do Daleszyc docieramy kilkanaście minut przed meczem, mimo tego nasze wejście na sektor gości sporo się opóźniło, a to za sprawą ochroniarek, które chciały Nas wpuszczać na obiekt dopiero po okazaniu dokumentu tożsamości, dodatkowo skrupulatnie sprawdzając numery PESEL cyferka po cyferce, mimo iż nie była to impreza masowa! O takich warunkach nawet nie chcieliśmy słyszeć i uświadamiamy miejscowych, że zostajemy pod stadionem. Po kilku nerwowych minutach i wymianie zdań, włodarze klubu z Daleszyc podejmują decyzję, że wchodzimy bez sprawdzania dowodów i dodatkowo cena biletu zostaje zmniejszona z 10 do 5 zł.

Dopiero pod koniec pierwszej połowy pojawiają się ostatnie osoby, które zdecydowały się wejść do klatki i od razu ruszamy z dopingiem, który tego dnia nie stał na najwyższym poziomie.

Na płocie tego dnia zawisła jedna flaga – ‚Nieproszeni Goście’. Sporo osób zostaje pod stadionem i w autokarach, z których był dużo lepszy widok na murawę niż z sektora gości. Nieliczni mieli nawet okazję oglądać mecz przez … dziurę w betonowym murze. Co ciekawe gospodarze na tym meczu utworzyli malutki młynek liczący około 15 osób, mieli ze sobą jedną flagę i transparent, a nawet przygotowali na ten mecz oprawę, składającą się z konfetti i serpentyn, dodatkowo kilka razy przyłączali się nawet do przyśpiewek w których pozdrawialiśmy smutnych panów 🙂

Piłkarze kolejny raz w tej rundzie Nas nie zawiedli i mimo dosyć słabego meczu, w ostatnich minutach zdobywają bramkę z rzutu karnego, która daje nam cenne 3 punkty. Po meczu dziękujemy zawodnikom za walkę i razem świętujemy zwycięstwo.
Ostatecznie w Daleszycach pojawiło się 185 fanatyków w tym 7 kibiców Śląska Wrocław.

Poniżej znajduję się krótkie video z tej wyprawy:

MOTOR ON TOUR!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*