Wywiad ze Slavem Jurisą (KL)

Slaven Jurisa (Motor Lublin): Gramy ofensywnie i to mi się podoba

Slaven Jurisa (Motor Lublin): Gramy ofensywnie i to mi się podoba

©Tomasz Lewtak / Motor Lublin

– Naprawdę cieszę się, że tu trafiłem i w ramach wdzięczności za zaufanie chcę pomóc Motorowi w walce o Okręgowy Puchar Polski, a także awans do II ligi – mówi Slaven Juriša. Kilka tygodni temu chorwacki skrzydłowy został wypożyczony do lubelskiego klubu z Górnika Łęczna. W środę strzelił dwie bramki w pucharowym starciu przeciwko Avii Świdnik.
 

Po raz pierwszy znalazłeś się w wyjściowej jedenastce Motoru i możesz być zadowolony ze swojego ostatniego występu.
Tak, pokazałem się z dobrej strony. Cieszę się ze swoich dwóch goli, ale muszę przyznać, że najważniejsze było zwycięstwo zespołu. Gdyby nie koledzy z drużyny, to na pewno nie wpisałbym się na listę strzelców. To proste. Przede wszystkim liczy się to, że awansowaliśmy do finału okręgowego Pucharu Polski.

W finale czekają was derby miasta przeciwko czwartoligowej Lubliniance.
Przyznam, że nie wiedziałem o tym, ale to fajna sprawa. Kocham derby (śmiech).

Doszedłeś już do siebie całkowicie po kontuzji kolana?
Czuje się coraz lepiej. Nie jestem jeszcze w optymalnej formie, ale każdego dnia ciężko pracuje na to, by być gotowym na sto procent. Staram się podnieść swoje umiejętności i doprowadzić ciało do możliwie najlepszego stanu. Chciałbym podziękować pracownikom klubu i drużynie za pomoc w dochodzeniu do pełni zdrowia i ciepłe przyjęcie. To dla mnie dużo znaczy.

Ile czasu jeszcze potrzebujesz na dojście do optymalnej formy?
Około dwóch tygodni. Na pewno jestem tego coraz bliżej. Zmagałem się z urazem przez ponad cztery miesiące. To naprawdę dużo czasu. Myślę, że jest już ok, ale potrzebuje jeszcze kilkunastu dni. Mam za sobą najcięższą kontuzję odkąd gram w piłkę.

Jak to się właściwie stało, że zostałeś wypożyczony z Górnika Łęczna do Motoru kilka tygodni temu?
Veljko Nikitović powiedział mi, że powinienem pójść na wypożyczenie. Z powodu kontuzji nie pojechałem z Górnikiem na styczniowe zgrupowanie do Uniejowa. Później nie byłem też w stanie wziąć udziału w obozie przygotowawczym w Hiszpanii. Nie trenowałem z drużyną i nie byłem gotowy do gry. Dowiedziałem się, że Motor jest mną zainteresowany, pomoże mi dojść do zdrowia i mogę mieć tu więcej szans na grę aniżeli u trenera Franciszka Smudy.

Chyba zbyt długo nie zastanawiałeś się nad tym wypożyczeniem?
Kocham nowe wyzwania, więc czemu nie? Większość kolegów z łęczyńskiej drużyny była przygotowana do rundy wiosennej w stu procentach, a ja co najwyżej w dwudziestu pięciu. Rozgrywki Lotto Ekstraklasy zostały wznowione, ale raczej nie miałbym okazji w nich wiosną wystąpić, dlatego wypożyczenie było najlepszą opcją. Naprawdę cieszę się, że tu trafiłem i w ramach wdzięczności za zaufanie chcę pomóc Motorowi w walce o okręgowy Puchar Polski, a także awans do II ligi. Musimy sobie wzajemnie pomagać i każdy będzie szczęśliwy (śmiech).

Miałeś lub masz jakieś problemy z komunikacją w szatni? Jesteś jedynym obcokrajowcem w Motorze, a w Górniku było ich zdecydowanie więcej. Jak przebiega twoja nauka polskiego?
Wszystko idzie w coraz lepszym kierunku. Póki co, nie potrafię biegle mówić po polsku, ale trochę już jestem w stanie powiedzieć. Jeszcze nie rozumiem wszystkiego, bo każdy ciągle mówi bardzo szybko i to jest dla mnie największy problem (śmiech). Ale gdy ludzie wypowiadają się powoli i spokojnie, to wtedy większość rozumiem.

Czyli nie masz kłopotów ze zrozumieniem taktyki?
Nie mam. Piłka nożna jest taka sama całym świecie (śmiech). Motor gra ofensywie i bardzo mi się to podoba. Lubię atakować, a także walczyć w pojedynkach jeden na jeden. W rundzie wiosennej kroczymy od zwycięstwa do zwycięstwa i to jest najważniejsze.

Jakie twoim zdaniem są największe różnice pomiędzy Lotto Ekstraklasą a III ligą?
Muszę przyznać, że na poziomie trzecioligowym jest zdecydowanie więcej ostrej, fizycznej gry. Wiem, że gram teraz trzy klasy rozgrywkowe niżej niż w rundzie jesiennej, ale tutaj też jest dużo bardzo dobrych zawodników.

Nie obawiałeś się, że przejście do III ligi będzie dla ciebie krokiem wstecz?
Dlaczego? Zupełnie tak nie myślałem. To dla mnie duża szansa, by powrócić do formy i pokazać swoje umiejętności. Jestem szczęśliwy, że wszystko się tak potoczyło.

Liczysz na to, że latem znowu będziesz mógł powalczyć o miejsce w składzie Górnika?
Mam taką nadzieję. Wypożyczenie do Motoru ma trwać do końca obecnego sezonu, a mój kontrakt w klubie z Łęcznej będzie ważny jeszcze rok dłużej. Chcę grać i trenować, to dla mnie najważniejsze.

Źródło: Kurier Lubelski

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*