Prasa przed sobotnim meczem

Motor w sobotę gra z Podlasiem i celuje w siódme ligowe zwycięstwo

(fot. MACIEJ KACZANOWSKI)

Jeżeli Motor wygra w sobotę z Podlasiem, to po siedmiu kolejkach praktycznie wyrówna dorobek z rundy jesiennej. Piłkarze Miłosza Storto nie raz pokazali jednak w tym sezonie, że potrafią być groźni dla teoretycznie mocniejszych rywali. Początek ciekawie zapowiadającego się meczu o godz. 16

Na lekkie urazy narzekają Paweł Kaczmarek, a także Kamil Cholerzyński. Obaj nie wzięli udziału w środowym spotkaniu Pucharu Polski z Avią, który gospodarze wygrali 3:0. Dopiero dzisiaj okaże się czy obaj zawodnicy będą w stanie wystąpić przeciwko ekipie Podlasia. Szkoleniowiec Motoru oszczędził wielu podstawowych piłkarzy, ale zmiennicy też wykorzystali szansę.

W gotowości czeka zwłaszcza Slaven Jurisa. Chorwat pokazał, że kiedy nadrobi zaległości może być mocnym punktem drużyny. To on był przecież bohaterem spotkania z Avią, bo zdobył dwie bramki. – Slaven daje dużo jakości. Ma ułożoną nogę, wie co zrobić, a do tego jest zadziorny. Kiedy do nas przychodził był jednak po kontuzji, mniej trenował i musi dojść do optymalnej dyspozycji. Mamy kolejnego piłkarza, który może zagrać na trzech pozycjach ofensywnych. Fajnie, że zaistniał w tym spotkaniu, ja na pewno na niego liczę – dodaje szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.

Bialczanie mają swoje plany. – Nie ukrywamy, że chcemy przerwać dobrą passę Motoru – mówi trener Miłosz Storto. – Wiadomo, że kultura gry jest po stronie rywali, ale dla nas to będzie fajne przeżycie. Drużyna z Lublina ma piłkarzy nawet z przeszłością w ekstraklasie. Dla naszych młodych chłopaków to okazja do nauki. Zagramy na pięknym stadionie, pewnie będzie sporo kibiców. Do pełni szczęścia będzie brakowało tylko dobrego wyniku – dodaje trener Storto.

Podlasie ma trochę kłopotów kadrowych, zwłaszcza w defensywie. Pod znakiem zapytania stoją występy Michała Pyrki i Mateusza Łakomego, czyli dwójki stoperów. Ten pierwszy powoli wraca do zdrowia i być może będzie mógł pojawić się na boisku. Z czasem walczy również Przemysław Skrodziuk. – Znamy dobre i złe strony Motoru i postaramy się to wykorzystać. Nie byłem na meczu z Avią, ale mam człowieka, który w takich sytuacjach nam pomaga – wyjaśnia szkoleniowiec zespołu z Białej Podlaskiej.

Źródło: Dziennik Wschodni

 

Jedyny taki weekend w tym półroczu. Przed 24. kolejką w rozgrywkach grupy IV III ligi

Po raz pierwszy i ostatni w tym półroczu w rozgrywkach grupy IV III ligi dojdzie do podwójnych derbów województwa lubelskiego. Na Arenę Lublin przyjedzie Podlasie Biała Podlaska, a Orlęta Radzyń Podlaski podejmą Avię Świdnik.

(…)

Równie ciekawie zapowiada się konfrontacja na Arenie Lublin. Motor na wiosnę tylko zwycięża, ale ambitnym podopiecznym Miłosza Storto nie wolno odbierać szans. Podlasie w tej rundzie pokonało już przecież m.in. Resovię (2:0). Wydawało się, że po stracie Adama Wasiluka i Rafała Kursy bialczanie będą zdecydowanie słabsi. Praca, którą wykonali zimą zawodnicy ligowego beniaminka, przynosi znakomite efekty i wydaje się, że jeżeli biało-zielono-żółto-czerwoni udźwigną ciężar gatunkowy tego pojedynku, to stać ich na niespodziankę. Nie ulega wątpliwości, że faworytem sobotniego spotkania będą żółto-biało-niebiescy. W Lublinie nikt nie wyobraża sobie, żeby Motor stracił punkty z niżej notowanym rywalem. W sobotę Marcin Sasal będzie musiał poradzić sobie bez kontuzjowanego Radosława Kursy. Pod znakiem zapytania stoją natomiast występy Kamila Cholerzyńskiego i Pawła Kaczmarka.

Źródło: LubSport

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*