Podział punktów ze Stalą Rzeszów

Piłkarze trzecioligowego Motoru Lublin przeżywali ciężkie chwile w potyczce w Rzeszowie ze Stalą. Przyjezdni w pierwszej połowie grali słabo, mając dobre okazje dopiero tuż przed przerwą. Po zmianie stron, miejscowi szybko strzelili gola, a na domiar złego od 74. minuty, goście grali w osłabieniu. Mimo to, bramkę zdobył Dawid Dzięgielewski i żółto-biało-niebiescy uratowali punkt.

Dla obu zespołów mających aspiracje do awansu do drugiej ligi, sobotnie spotkanie było bardzo ważne. Motor i Stal słabo wystartowały w bieżącym sezonie. Lublinianie przegrali dwa wyjazdowe starcia: z Podhalem Nowy Targ i Resovią oraz pokonali u siebie Podlasie Biała Podlaska. Rzeszowianie najpierw zwyciężyli na wyjeździe Wiślanie Jaśkowice, a w dwóch kolejnych konfrontacjach nie strzeli bramki: najpierw bezbramkowo remisując przed własną publicznością z Resovią, a następnie ulegając 0:2 w gościach beniaminkowi Wiśle Sandomierz. Gospodarze zajmowali ósme miejsce w tabeli, a goście byli sklasyfikowani pozycję niżej. 

Trenerzy Stali i Motoru dokonali kilku zmian w podstawowych składach w porównaniu do ostatnich spotkań. W lubelskiej ekipie zabrakło m.in. Konrada Nowaka (zmarł mu ojciec, składamy wyrazy współczucia), a w miejsce Pawła Sochy, między słupkami pojawił się Leonid Otczenaszenko. W ekipie gospodarzy w bramce zadebiutował natomiast Konrad Skuza. 

Pierwsi w meczu próbowali zaatakować grający w biało-niebieskich strojach gospodarze, jednak defensywa Motoru była czujna. W 5. minucie z rzutu wolnego niecelnie uderzał Wojciech Reiman. Poza tym miejscowi mieli kilka rzutów rożnych, ale nie stworzyli po nich zagrożenia. 

Później było już bardzo groźnie pod bramką żółto-biało-niebieskich. W 12. minucie przypomniał o sobie były zawodnik Motoru. Daniel Koczon oddał ładny strzał, na szczęście dla gości piłka odbiła się od słupka. Następnie z uderzeniem Sebastiana Szeligi poradził sobie Otczenaszenko. 

Goście nie potrafili stworzyć dobrej okazji do zmiany wyniku. A w 30. minucie mogli przegrywać. Podopieczni Bohdana Bławackiego przeprowadzili bowiem szybką kontrę, lecz Jaromir Skiba trafił futbolówką prosto w bramkarza Motoru. 

Lublinianie sprawiali wrażenie zadowolonych z remisu, chociaż wiadomo, że ich celem powinno być zdobycie pełnej puli. Wreszcie kibice Motoru doczekali się celnego strzału swojego zawodnika. W 36. minucie zrobił to Paweł Kaczmarek, ale nie na tyle dokładnie, żeby zaskoczyć Skuzę. 

Następnie, ponownie do natarcia ruszyła ekipa z Podkarpacia, jednak Motor odpowiedział w 42. minucie, kiedy to po rzucie rożnym świetnie główkował Artur Gieraga, ale jeszcze lepiej interweniował bramkarz Stali, a następnie celu nieznacznie chybił Tomasz Tymosiak. 

Drugą część meczu lepiej rozpoczął zespół z Koziego Grodu, ale rezultat wciąż był bezbramkowy. Jak się strzela gole pokazał w 51. minucie Michał Marczak, który dobił strzał Koczona po szybkim ataku miejscowych.

Motor miał jeszcze dużo czasu, żeby przejąć kontrolę nad meczem i doprowadzić przynajmniej do wyrównania, jednak miejscowi chcieli podwyższyć prowadzenie. Szansę na to miał Damian Skała. 

Trener lublinian zaczął dokonywać zmian, a jego podopieczni próbowali odwrócić przebieg rywalizacji. Ale także miejscowi byli niebezpieczni. M.in. po strzale Reimana, Otczenaszenko odbił piłkę, a Marczak uderzył tuż obok słupka. 

Czas płynął nieubłaganie, a miejscowi cały czas prowadzili. W 72. min. zagotowała się krew w obydwu ekipach. Na boisku doszło do regularnej bijatyki pomiędzy zawodnikami. Było to pokłosie faulu Patryka Słotwińskiego na Damianie Skale. Sędzia pokazał „żółtko” Słotwińskiemu i ukarał czerwoną kartkę Radosława Kursę. Motor musiał grać w osłabieniu i stało się jasne, że o dobry wynik będzie lublinianom szalenie trudno. Dodajmy, że na trybuny został też wyrzucony Bohdan Bławacki, trener Stali. 

Żółto-biało-niebiescy pokazali jednak charakter. W 77. minucie ładnym strzałem z 17 metrów popisał się pozyskany latem Dawid Dzięgielewski i było 1:1. Goście dążyli później do zwycięstwa, jednak ostatecznie wynik spotkania nie uległ już zmianie, chociaż sędzia doliczył aż sześć minut do regulaminowego czasu gry. 

30 sierpnia (środa, godzina 19), żółto-biało-niebiescy na Arenie Lublin podejmą Karpaty Krosno.Trwa przedsprzedaż biletów na to spotkanie (są tańsze niż w dniu meczu) i karnetów. Można je nabywać w siedzibie klubu na Arenie Lublin w dni robocze w godz. 10-16, całodobowo w Lombardach Amsterdam przy ul. Lwowskiej 6d i Pl. Dworcowym 4 oraz na stronie internetowej bilety.motorlublin.eu 

Stal Rzeszów – Motor Lublin 1:1 (0:0)

Bramki: Marczak 51 – Dzięgielewski 77 

Stal: Skuza – Skała (81 Buszta), Szymański, Rafał Kursa, Drelich, Kordas, Skiba, Reiman, Szeliga (75 Brocki (89 Lisańczuk), Hordiychuk, Koczon (82 Maślany), Marczak (71 Prędota) 

Motor: Otczenaszenko – Słotwiński (75 Michota), Kursa, Gieraga, Tadrowski, Tymosiak, Kamiński (58 Korczakowski), Kaczmarek (80 Cholerzyński), Oziemczuk, Dzięgielewski, Kozban (58 Majkowski) 

Żółte kartki: Skała, Kursa, Lisańczuk – Dzięgielewski, Słotwiński, Majkowski

Czerwona kartka: Radosław Kursa 74 (za niesportowe zachowanie) 

Sędziował: Michał Górka z Tarnowa 

Widzów: 1000 

źródło: kurierlubelski.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*