Relacja: Spartakus Daleszyce – Motor Lublin 17.09.2017

Na kolejny wyjazd w tym sezonie wypadło nam jechać do Daleszyc. Pod stadion dojeżdżamy w 10 minucie spotkania, w sile trzech autokarów i dwóch aut. Wejście do klatki przebiegało bardzo sprawnie w odróżnieniu od naszej poprzedniej wizyty w tej ‚egzotycznej’ mieścinie. Ostatnie chętne osoby, które chciały obejrzeć mecz z perspektywy stadionu pojawiły się na sektorze w 25 minucie meczu, a reszta osób oglądała spotkanie zza betonowej płyty oraz bezpośrednio z autokarów. Po wywieszeniu flagi ‚Nieproszeni Goście’ ruszyliśmy z dopingiem, który tego dnia miał swoje lepsze i gorsze momenty. Mimo fatalnej pogody, atmosfera była bardzo wesoła 🙂 Ostatnie 20 minut meczu to konkretna korba, w wyniku której wszyscy mieszkańcy Daleszyc i okolic będą znali naszą przyśpiewkę ”Jestem za drużyną swą … !”, która poniosła naszą drużynę do zwycięstwa. Piłkarze pokazali charakter na murawie i sięgneli po czwartą wygraną z rzędu. Po końcowym gwizdku, razem z całym zespołem wspólnie świętujemy wygraną. Po wyjściu ze stadionu, cali mokrzy, ale w dobrych humorach wsiadamy do autokarów i ruszamy w drogę powrotną, która mija bez żadnych przygód.
Ostatecznie w Daleszycach pojawiliśmy się w liczbie 140 głów, w tym 5 osób ze Śląska Wrocław.
MOTOR ON TOUR!

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*