Dawid Dzięgielewski: Chcemy awansu, tak jak każdy kibic

Rozmawiamy z Dawidem Dzięgielewskim, skrzydłowym Motoru Lublin. W minioną sobotę popularny „Dzięgiel” i jego koledzy przegrali na Arenie Lublin z Wisłą Sandomierz 0:1.
 
Po ostatnim meczu na pewno martwi nie tyko wasza przegrana, ale też gra i sytuacja, którą sobie stworzyliście w tabeli… Czy gra martwi?

Mieliśmy od groma sytuacji. Wydawało mi się z boiska, że rywale kilkakrotnie wybijali piłkę z linii bramkowej, a my trzymaliśmy inicjatywę. Jednak nie strzeliliśmy bramki i konsekwencją było to, że rywale wrzucili jakimś cudem piłkę do bramki i niestety wybronili ten wynik.

Trudno nie stwierdzić, że awans się oddala, zwłaszcza, że macie przed sobą ciężki terminarz.
Na pewno w jakiś sposób awans się oddala. Ale nie poddamy się i będziemy grali do końca. Z pewnością teraz Resovię złapie presja i miejmy nadzieję, że pogubią punkty. Jeszcze nie jest wszystko stracone i póki piłka w grze, to wszystko jest do osiągnięcia.
 
Co trzeba poprawić najszybciej? Wasza gra na tle takich rywali jak Wiślanie Jaśkowice czy Wisła Sandomierz nie wygląda dobrze. A wpadki z tymi drużynami nie powinny się zdarzyć Motorowi.
Wydaje mi się, że w sobotnim meczu brakowało tej kropki nad „i”. Strzeliliśmy bramkę w pierwszej połowie i mielibyśmy mecz pod kontrolą. Nie udało się i na pewno musimy postarać się wykorzystywać te sytuacje, które mamy. Choć w niektórych brakowało szczęścia.
 
Mieliście gdzieś z tyłu głowy, że Resovia w tej kolejce zremisowała i to też w jakiś sposób spętało wam nogi?
Szczerze mówiąc o remisie Resovii dowiedziałem się dopiero po naszym meczu. To dla nas dobra informacja. Ale czy to coś by nam dało, gdybyśmy wiedzieli wcześniej o tym wyniku? Wychodząc na boisko nie myślimy o takich rzeczach i odcinamy się od wszystkiego, nawet od tego, co dzieje się na trybunach. Chcemy wygrać w każdym spotkaniu. Niestety, z Wisłą się nie udało, ale przygotowujemy się do następnego starcia. Trzeba w każdej kolejce zdobywać trzy punkty i tak do końca. Jeżeli nam się uda, to będzie super i awansujemy.
 
Mówisz, że odcinacie się od tego, co dzieje się na trybunach, ale na pewno odczuliście to, że kibice pożegnali was po ostatnim meczu bardzo oschle i to delikatnie mówiąc.

Nie dziwie im się, bo od kilku lat chcą awansu do wyższej ligi. Należy im się to, bo cały ten stadion zasługuje na grę wyżej. Niestety, bujamy się w III lidze. To nie jest tak, że my nie chcemy awansować. Chcemy awansu, tak jak każdy kibic. To, że oni inaczej to odbierają… Cóż, tacy są kibice.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*