Relacja: Avia Świdnik – Motor Lublin 15.08.2018

Kolejne derby za nami i kolejny raz włodarze klubu ze Świdnika przyznali nam tylko 160 wejściówek. Mając w pamięci naszą ostatnią wizytę w Świdniku i drobiazgową weryfikację z listą wyjazdową, ponownie nie ogłaszaliśmy ‚wyjazdu’ i zapisy przeprowadziliśmy we własnym gronie. Tak jak w roku ubiegłym, liczba osób na zbiórce była zdecydowanie większa, niż liczba przyznanych nam biletów, mimo tego każdy miał nadzieję na pojawienie się w sektorze gości. Pod stadionem pojawiliśmy się grubo ponad godzinę przed meczem i wszystko wskazywało na to, że cała nasza grupa będzie miała okazję obejrzeć derby. Niestety jak się później okazało, ok. 20 osób musiało zostać pod bramami. Na płocie wywiesiliśmy flagę ”Motor Lublin” i ruszyliśmy z dopingiem, który tego dnia stał na niezłym poziomie. Był on na pewno lepszy niż podczas naszego ostatniego wyjazdu do Radzynia, jednak nawet przy takiej liczbie potencjał mamy dużo większy. Nie obyło się oczywiście bez wymiany uprzejmości z gospodarzami, jak to na derby przystało. Sąsiadki zza miedzy zebrały się w ok. 80 osób i zaprezentowały się najgorzej, jeżeli chodzi o spotkania derbowe w przeciągu kilku ostatnich lat. Piłkarze po dosyć słabym meczu, dowożą skromne jednobramkowe zwycięstwo i po końcowym gwizdku wspólnie świętujemy pierwszą wygraną w tym sezonie.
Ostatecznie, mimo przyznanych zaledwie 160 biletów, w Świdniku pojawiliśmy się w liczbie 240 głów, w tym kilkunastoosobowa grupa kiboli Śląska Wrocław – dzięki za wsparcie!
DERBY SĄ NASZE!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*