Pierwszy krok zrobiony

Czwarty sezon z rzędu Motor rozpoczyna rundę wiosenną w Lublinie i odniósł czwarte kolejne zwycięstwo. Wygrana 3:0 nad Orlętami dała komplet punktów, ale również pozwoliła na awans w tabeli o jedną pozycję i uniemożliwiła ucieczkę drużynom z południa kraju, które przewodzą stawce III-ligowej. 

Z wygranej w pucharze kibice Motoru mogli się cieszyć z kilku powodów. Bo nadal jest okazja wygrać wojewódzki PP i wejść do ogólnokrajowej rozgrywki, a także można było odjechać z Puław i nieco się ogrzać po ponad 120 minutach marznięcia… Tyle że puchar zawsze będzie drugorzędny wobec ligi.

Mecz z Orlętami nie porwał, ale też nikt się nie spodziewał, że będzie inaczej. Poza kilkoma momentami, gdy radzynianie mieli swoje okazje – początek meczu oraz poprzeczka w drugiej połowie po strzale Macieja Wojczuka – zostali praktycznie zdominowani. Oczywiście pierwsza połowa nie była łatwa, bo rywal miał sporo animuszu, ale na całe szczęście wpadła bramka do szatni po dośrodkowaniu Tomasza Brzyskiego i bramce Michała Gałeckiego. Dla „Gały” to było debiutanckie trafienie w Motorze! W drugiej połowie Motorowi grało się łatwiej, ale efekty przyszły bliżej końca meczu. Najpierw kapitalną asystę zaliczył Michał Paluch, a gola strzelił Grzegorz Bonin, by na koniec Konrad Nowak wykorzystał fatalny błąd Krzysztofa Stężały i dobił rywala.

Trener Robert Góralczyk nie zmienił składu z meczu pucharowego i trudno było się temu dziwić, tyle że w kontekście kolejnych spotkań zapewne doczekamy się jakichś roszad. Gdyby pobawić się w typowanie pierwszą z nich mogłaby być zmiana w ataku, bo dwa mecze w wykonaniu Mateusza Majewskiego niewiele dały zespołowi. Paluch dał dobrą zmianę w Puławach, gdzie był zdecydowanie bardziej widoczny w grze, mimo że w jednej dogodnej, a drugiej 100% sytuacji nie strzelił gola. Teraz zaliczył asystę, znowu był wyróżniającym się zawodnikiem w czasie, gdy przebywał na boisku i pewnie miałby również gola, gdyby w jednej z sytuacji Szymon Rak lepiej wyłożył piłkę, do pustej bramki.

Cały czas też pozostaje kwestia prawej obrony. Wisła Puławy miała autostradę po stronie Maksa Cichockiego, w sobotę również przeciwnicy kilkukrotnie wjeżdżali w obronę tamtą flanką. Nie jest to wyłącznie wina Maksa, wszak on powoli się uczy nowej pozycji, do tego nie zawsze może liczyć na pomoc wyżej ustawionego zawodnika, a na jego nieszczęście najczęściej na prawym skrzydle widzimy teraz Konrada Nowaka, który też nie jest przyzwyczajony do pracy w obronie jako skrzydłowy. Zobaczymy czy w następnych meczach do gry wrócą Marcin Michota lub Michał Wołos, czy nadal będziemy oglądać Cichockiego. Trzeba jednak pamiętać, że jego nieobecność wymusiłaby na trenerze kolejną zmianę, by zgadzała się liczba młodzieżowców.

Motor Lublin – Orlęta Radzyń Podlaski 3:0 (1:0)
Michał Gałecki 44′, Grzegorz Bonin 69′, Konrad Nowak 81′

Motor: Olszewski – Cichocki(80′ Michota), Ranko, Waleńcik, Pajnowski; Nowak(83′ Pożak), Gałecki, Poźniak(76′ Sz. Kamiński), Bonin(85′ Rak), Brzyski, M. Majewski(60′ Paluch)

Orlęta: Stężała – Ciborowski, Kursa, Kiczuk, Szymala, Gałązka, Kot, Zaręba(60′ Ilczuk), Rycaj(74′ Barciak), Korolczuk(70′ Panufnik), Wojczuk

Żółta kartka: M. Majewski (Motor)

Widzów: 3281

1 Trackback / Pingback

  1. Liga ruszyła bez niespodzianek – MOTOR LUBLIN – Oficjalny niezależny serwis kiboli Motoru! www.motorlublin.com

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*