Przed nami runda wiosenna. Kilka słów od redakcji.

To już dzisiaj. Mimo że wojewoda pomylił lubuskie z lubelskim, to jednak możemy przyjść na mecz z Chełmianką i zobaczyć popisy – oby – naszego zespołu. Co jak co, ale optymizmu nie powinno zabraknąć, bo zima pod względem sportowym była naprawdę udana. Przede wszystkim udało się zrobić transfery na pozycje, na których chciał wzmocnień trener Hajdo. Przyszło dwóch najlepszych strzelców naszej ligi.

Krzysztof Ropski jesienią był prawdziwym talizmanem dla Siarki i strzelił z 16 z 27. goli w Tarnobrzegu. Rafał Król zdobył 14 z 26. bramek dla Stali Kraśnik. Krótko mówiąc, jeśli widzicie w czołówce Siarkę i Stal Kraśnik, to głównie dzięki dwóm nowym zawodnikom Motoru. Poza tym ciekawym transferem był Krystian Kalinowski ze Stali Stalowa Wola. Jesienią był podstawowym bramkarzem w klubie II-ligowym, dodatkowo jeszcze przez pół roku posiada status młodzieżowca, więc będzie to dodatkowy atut. Poza tym do klubu trafił inny, były już, gracz stalówki, Filip Wójcik, który wzmocni konkurencje na skrzydle, a także Nazar Melnyczuk. Ten ostatni ma wypełnić miejsce na lewej obronie, wszak takich zawodników po odejściu Tomasza Brzyskiego po prostu w klubie nie było. Kto odszedł? Zimą wielu zawodników wyjechało z Lublina lub zmieniło pracodawcę kilka ulic dalej. Tak było w przypadku Grzegorza Bonina i Tomasza Brzyskiego, którzy trafili do Lublinianki.

Nie ma także dwójki młodych bramkarzy. Rafał Strączek wrócił z wypożyczenia do Stali Mielec, a Krystian Krupa, czyli obok Przemka Koszela, najbardziej niezrozumiały transfer letni, wybrał RKS Radomsko. Ponadto Motor wypożyczył do KSZO Michała Grunta, do Wisły Sandomierz Adriana Kajpusta, a Szymon Kamiński trafił, na tej samej zasadzie, do Orląt Radzyń oraz rozwiązał kontrakt z Rafałem Kruczkowskim. Ten ostatni trafił już do innego III-ligowca, Bałtyku Koszalin.

Najmocniejsza ekipa od lat Wiadomym jest, że nawet, gdyby Messi przyszedł do Motoru, to awans uwierzymy dopiero wtedy, gdy on stanie się faktem, ale… Kiedy, jeśli nie teraz. Trener dostał wszystkich zawodników, których chciał dostać, kadra jest naprawdę bardzo mocna jak na warunki III-ligowe, a prawdopodobnie i klasę wyżej poradziłaby sobie spokojnie. Dlatego, bez wymówek, od pierwszego meczu powinniśmy oglądać zespół, który będzie słabsze ekipy po prostu rozbijał. Na początek Chełmianka, a więc jeden z głównych kandydatów do spadku. W Chełmie ogromne kłopoty finansowe spowodowały, że nowy trener – Jan Konojacki – ma bardzo niedoświadczony zespół, a nazwiska widniejące w kadrze Chełmianki to w większości albo juniorzy, albo mało komu znani piłkarze pozbierani z niższych lig.

Właśnie dlatego na dzień dobry oczekujemy wygranej, która napędzi naszą ekipę na całą wiosnę!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*