Śląsk II Wrocław 2 – 2 Motor Lublin

Mecz przyjaźni we Wrocławiu zakończył się podziałem punktów. Podopieczni Marka Saganowskiego powinni czuć jednak spory niedosyt, bo dwukrotnie obejmowali w tym spotkaniu prowadzenie, a do Lublina wrócili ostatecznie tylko z jednym „oczkiem”.

Oba zespoły spotkanie przy Oporowskiej rozpoczęły ze sporym animuszem, ale to Motor jako pierwszy wykorzystał jedną ze stworzonych okazji. W 20. minucie meczu Śląsk stracił piłkę, a duet Vitinho-Fidziukiewicz wyprowadził szybki, a co najważniejsze skuteczny kontratak. Ten pierwszy popisał się dokładnym podaniem prostopadłym, a drugi dopadł do piłki i po chwili pokonał bramkarza miejscowych zdobywając tym samym już piątego gola w tym sezonie.

Motor po objęciu prowadzenia nieco spuścił z tonu ograniczając się głównie do kontrataków. W 40. minucie nadzieje żółto-biało-niebieskich na dowiezienie skromnego prowadzenia do przerwy prysły, gdy we własnym polu karnym pomylił się Paweł Moskwik. Kapitan Motoru próbując wybić piłkę za linię końcową zahaczył o nogi przeciwnika, a arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Karnego na bramkę pewnie zamienił Przemysław Bargiel.

Goście podrażnieni utratą gola zabrali się do odważniejszych ataków na bramkę strzeżoną przez Maksymiliana Boruca, ale ani Fidziukiewicz ani Dudziński nie zdołali w groźnych sytuacjach skierować piłki do siatki.

Drugą odsłonę meczu od ataku pozycyjnego rozpoczęli gospodarze, ale to Motor jako pierwszy cieszył się bramki. Po jednej z kontr lublinianie wywalczyli rzut rożny. Po dobrym dośrodkowaniu najlepiej w polu karnym gości odnalazł się Adrian Dudziński, który główką umieścił piłkę w siatce.

Podobnie jak po pierwszej bramce, Motor nie zdołał pójść za ciosem. Z każdą minutą spotkania coraz częściej do głosu dochodzili gospodarze. Śląsk złapał dodatkowy wiatr w żagle, gdy na placu gry pojawiło się czterech nowych zawodników ze świeżym zapasem sił. W bramce Motoru dobrze spisywał się Seweryn Kiełpin, ale w 82. minucie musiał skapitulować gdy świetną akcję „Wojskowych” mocnym strzałem wykończył wprowadzony kilkanaście minut wcześniej Filip Olejniczak.

W końcowych minutach meczu Motor dwukrotnie stanął przed szansą na ponowne objęcie prowadzenia. Swoich szans nie wykorzystali Wójcik i Firlej – po ich strzałach piłka przelatywała obok światła bramki. Chwilę wcześniej skuteczną interwencją przy groźnym i celnym uderzeniu Szmigla popisał się Kiełpin ratując swój zespół przed utratą gola.

Wygrana z drugim zespołem Śląska była zdecydowanie w zasięgu Motorowców, ale indywidualne błędy w obronie i zachowawcza gra po zdobytych bramkach zadecydowały o tym, że Motor wrócił do Lublina jedynie z jednym punktem. Na wyciągnięcie wniosków sztab szkoleniowy ma czas jedynie do środy, gdy żółto-biało-niebiescy zmierzą się na Arenie z Hutnikiem Kraków.

autor: Jasiek Wydra

Śląsk II Wrocław – Motor Lublin 2:2 (1:1)
Bargiel 40 (z rzutu karnego), Olejniczak 82 – Fidziukiewicz 20, Dudziński 51

Śląsk: Boruc – Chaliński, Radkowski, Pawelec, Krocz (74 Szmigiel), Młynarczyk (70 Olejniczak), Sz. Michalski (85 Celeban), Bukowski, Kotowicz (74 Konstanty), Marchewka (70 F. Michalski), Bargiel

Motor: Kiełpin – Dudziński, Błyszko, Wawszczyk, Moskwik (59 Rozmus), Vitinho (70 Wójcik), Kusiński (85 Rak), Swędrowski, Ceglarz, Ryczkowski (85 Firlej), Fidziukiewicz

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*