Relacja kibicowska: Ruch Chorzów – Motor Lublin

Prawie 30 lat czekaliśmy aby pojechać do Chorzowa na mecz z Ruchem. Już przed sezonem dwumecz z Ruchem wydawał się najciekawszym wydarzeniem sezonu. Przed meczem w nocy kilka osób z uniwersytetu niebieskich śmierdzieli odwiedziło nasze miasto, zamazując część naszych grafów, nie spodziewaliśmy się po ekipie formatu Ruchu takiego słabego zachowania, ale jak widać kto z kim przystaje… W swojej relacji „ultras śmierdziele” napisali, że ocenili ich pracę na 5+, u nas wywołało to śmiech i powody do szyderstwa zwłaszcza patrząc na jeden zamazany graf i podpis jaki po sobie zostawili.

Wstępnie w planach był pociąg specjalny, ale mecz został przełożony na piątek i postawiliśmy na transport kołowy. Droga w raz mniejszej, raz większej obstawie. Pod stadion dojeżdżamy godzinę przed meczem i w miarę sprawnie wchodzimy na stadion. Niestety nie udaje się nam w komplecie wnieść planowanej na ten mecz oprawy i elementów jej towarzyszących. Wywieszamy flagi „BANDA MOTOR”, „Nieproszeni Goście” oraz flagę naszego FC „Bastion Bełżyce”.

Od samego początku wymiana uprzejmości z gospodarzami, po jednej z przyśpiewek odnośnie ich ekipy tj. „rozjebani-psychofani”- chorzowianie mocno się gotują, podbiegają w stronę sektora buforowego. Udało im się wyłamać bramę i ruszają w naszą stronę, najpierw górą sektora, ale tam gazuje ich ochrona, my wówczas też przemieszczamy się na górę sektora i próbujemy wyłamać bramkę, za co solidnie gazuje nas ochrona. Ponadto chorzowianie rzucają w naszym kierunku dużą ilością puszek i kamieni. Następnie chorzowscy zbiegają na dół i biegną w kierunku naszego sektora, my również przemieszczamy się w dół sektora gości i próbujemy sforsować furtkę. W tym czasie ciągle jesteśmy gazowani przez ochronę. Mimo tego furtka zostaje wyłamana, wychodzimy z sektora i stajemy przed stoiskiem z grillem. Po drugiej stronie jest Ruch, który na widok wyłamanej przez nas furtki zatrzymuje się. Próbujemy rozwalić stoisko z grillem żeby przedostać się do chorzowskich, gazująca nas z góry ochrona mocno nam to utrudnia, dochodzi do małej wymiany argumentów z przeciwnikiem, bez rozstrzygnięcia dla żadnej ze stron, wjeżdżają białe kaski, przez co obie strony muszą się wycofać. 

Na oddzielne zdanie podczas tej wymiany argumentów zasługuje „śmierdzący następca rozjebanych psychofanów” który podczas wymiany nie jest zainteresowany bójką, a jedynie ściąga chłopakom od nas dwa kominy, narażając ich na konsekwencje ze strony milicji. Jak widać zachowanie starszych kolegów „60” jest pielęgnowane w Chorzowie.

W drugiej połowie wywieszamy napis z folii Black Friday, reszty zaplanowanej oprawy nie udaje się zaprezentować. Powrót spokojny. W Chorzowie meldujemy się w 420 os w tym 50 os. Śląska Wrocław oraz 54 os. Hetmana Zamość i 2 os. Górnika Łęczna. Wszystkim dziękujemy za wsparcie.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*