Relacja kibicowska: Chojniczanka Chojnice – Motor Lublin

Blisko pięć miesięcy musieliśmy czekać na kolejny wyjazd, po zakazie, który otrzymaliśmy za pucharowy mecz z Legią. Wyprawa do Chojnic przypadła na Wielką Sobotę. Sytuacja w tabeli przed meczem z Chojniczanką i nadzieje na drugie miejsce, a co za tym idzie bezpośredni awans, dodatkowo zachęcały fanatyków do dalekiej wyprawy.

Z Lublina wyruszyliśmy w silę 2 autokarów, busa i kilku aut. Droga do Chojnic przebiegała bardzo sprawnie. Aby urozmaicić kilkugodzinną podróż, w jednym z autokarów odbył się „trening” dwóch nowych pieśni, które zadebiutowały tego dnia na sektorze gości. Pod stadion miejski w Chojnicach, dotarliśmy kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem. Klatka została przyozdobiona trzema flagami: „Banda Motor”, „Nieproszeni Goście” i płótno naszego FC – „Bastion Bełżyce”. Ostatnie osoby zameldowały się na sektorze gości w 10 minucie spotkania i wtedy też ruszyliśmy z dopingiem, który początkowo stał na bardzo dobrym poziomie. Wraz z upływem czasu i straconej bramce, chęci do śpiewów niestety znacząco zmalały. Wspólnie z kibicami Chojniczanki pozdrawialiśmy tego dnia „ruską kurwę”, dostało się też banderowcom oraz organizacji UPA, a także organom ścigania. Po rozpoczęciu drugiej połowy, rozpoczęliśmy doping od dwóch nowych przyśpiewek. Jedna z nich, ze względu na wynik i poczynania kopaczy na murawie, wychodziła bardzo dobrze. W drugiej odsłonie meczu, kibice gospodarzy zaprezentowali oprawę, składającą się z sektorówki i transparentu, a także pirotechniki. Piłkarze niestety przegrywają z vice-liderem i marzenia o bezpośrednim awansie, to na ten moment jedynie matematyczne szanse. Po końcowym gwizdku dziękujemy za walkę i głośno odśpiewujemy nową pieśń „Choć wiele jest klubów na świecie …”.

Droga powrotna, tak samo jak ta w pierwszą stronę, przebiegła bez żadnych przygód.
W Lublinie pojawiliśmy się chwilę po godzinie 3:00, kończąc blisko 20-godzinny wyjazd za ukochaną drużyną.

Ostatecznie na sektorze gości w Chojnicach byliśmy obecni w 162 osoby (4 zakazowiczów pod stadionem), w tym dwóch kibiców Śląska Wrocław – dzięki.

MOTOR ON TOUR!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*