Relacja kibicowska: Motor Lublin – Garbarnia Kraków

Są mecze, które elektryzują i czeka się na nie tygodniami. Bywają też takie, które nie budzą większych emocji, poza tym, że liczy się w nich tylko zwycięstwo i właśnie do takich spotkań zaliczymy sobotnią potyczkę z Garbarnią Kraków. Jeszcze na kilka dni przed, było wiadomo, że nie ma co liczyć na wysoką frekwencję. Z punktu widzenia kibicowskiego rywal kompletnie nieatrakcyjny, do tego niezbyt sprzyjające warunki atmosferyczne. Ostatecznie na Arenie Lublin pojawiło się  2478 widzów w tym ponad 300 kibiców dopingowało Motor z Sektora H. Nasza liczba w młynie bardzo słaba i miejmy nadzieję, że na kolejnych meczach wynik poprawimy o dodatkowych, kilka setek. Tego dnia powiesiliśmy takie flagi jak: „Motor Lublin” z czachą „Zygmuntowskie Aleje”, „Vlepka”, „Stare ReKSy” i „Wesoła Ferajna” – niestety momentami silne porywy wiatru co jakiś czas wznosiły nasze barwy do góry.

Doping stał na przyzwoitym poziomie, zwłaszcza w 1 połowie, kiedy do śpiewów włączaliśmy pozostałe sektory. Widać, że jest potencjał żeby podrywać cały stadion do dopingu. Tzw. „Trzeci sektor” (sektory E,F) kilkukrotnie dał się namówić na wspólną zabawę. Brawo! Do przerwy 1:0 dla Motoru. Między połówkami podjęliśmy próbę wprowadzenia nowej przyśpiewki „Cel Wielki Motor”, ale okazało się, że pieśni typowo śpiewane są dla nas zbyt trudne, do tego niska frekwencja w młynie nie sprzyjała tego typu zabiegom i postanowiliśmy nie śpiewać tego w trakcie meczu. Drugą odsłonę zaczęliśmy dosyć ospale i dopiero kolejne, strzelone bramki pomogły w rozkręceniu atmosfery. W tym dniu najlepiej bawiliśmy się przy pieśni „W mieście starym jak świat”. Kolejny raz spróbowaliśmy okrzyku na dwie strony „Motor, Motor, Motor – Lubelski Motor” i trzeba przyznać, że w przyszłości może on stanowić dodatkowe urozmaicenie w naszym repertuarze. Cieszymy się, że na gnieździe pojawił się nasz stary bębniarz, który po raz kolejny wykonał kawał świetnej roboty. 

Oprócz flag zaprezentowaliśmy starą sektorówke – „Żółtą koszulkę”, która miała zaakcentować kolor koszulki w jakich powinniśmy przychodzić nie tylko na Sektor H, ale ogólnie na Arenę Lublin.

Pojedynek z Garbarnią zakończył się trzecim zwycięstwem z rzędu i w dodatku bez straty gola! Cieszy nas wysoka skuteczność oraz gra na zero z tyłu. Widać, że jest duża poprawa w stosunku do tego co było wcześniej. Teraz kolej na nas fanatyków, abyśmy również poprawili to co do nas należy, czyli przede wszystkim liczby i ogólną frekwencję na meczach u siebie.

Przed nami mecz pucharowy na Arenie Lublin z Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz sobotni wyjazd do Grodziska Mazowieckiego. Czasu mało więc już teraz rozpoczynamy mobilizację na obydwa spotkania! AVE MOTOR!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*