Motor Lublin 3-0 Śląsk II Wrocław 06.04.2023

Domowe spotkanie w ramach 25 kolejki Ewinner II Ligi Motoru Lublin z rezerwami Śląska Wrocław przypadło na 1 kwietnia. Drużyna Motoru przystępowała do meczu po wyjazdowej porażce ze Stomilem Olsztyn. Zadaniem podopiecznych Goncalo Feio było poniekąd udowodnienie słów trenera, kiedy to podczas konferencji prasowej mówił o powtarzalności przygotowań czynionych przez zespół. Ponadto zapewniał, że potknięcie nie będzie powodem do załamania, lecz do odreagowania na boisku. Z kolei Śląsk II Wrocław przyjechał na Arenę z nadziejami na przełamanie fatalnej passy, trzech porażek z rzędu. 

To był dzień deszczowy, co zresztą doskonale wpisuje się w tradycje meczów z rezerwami Śląska rozgrywanych w Lublinie. Pomimo niezbyt sprzyjającej aury mecz wzbudził spore zainteresowanie wśród lubelskich kibiców. Na trybunach pojawiło się 3390 widzów. Jest to zadowalająca liczba, a ponadto w ten sposób rozpoczęliśmy pewną serię, bowiem jest to już trzeci mecz z rzędu na którym frekwencja wyniosła powyżej 3 tys.

Na kilka minut przed rozpoczęciem spotkania odbyła się uroczystość, podczas której prezes Motoru Lublin Robert Żyśko wręczył kapitanowi zespołu Rafałowi Królowi koszulkę z liczbą „250” – honorując w ten sposób pokaźną liczbę występów 34-letniego pomocnika w barwach Motoru. Przypomnijmy, że Rafał Król jest zawodnikiem, który trzykrotnie dołączał do ekipy Motoru – w latach 2008-2010 –  występował na poziomie I ligi; w latach 2013-2016 w II i III lidze; od roku 2020 rozegrał jedną rundę w III lidze awansując z Motorem do wyższej klasy rozgrywkowej i aktualnie wciąż reprezentuje barwy żółto-biało-niebieskie.

Przechodząc do samego meczu – Motor rozpoczął spotkanie dość spokojnie, momentami oddając inicjatywę gościom. Ci mimo, że wyszli pięcioma zawodnikami w obronie, charakteryzowali się ofensywnym nastawieniem i już na początku wyprowadzili kilka groźnych ataków. Jednak po kilku minutach Motor zaczął odpowiadać tym samym. W 6 minucie strzał Filipa Wójcika zza pola karnego został zablokowany przez jednego z obrońców Śląska. Wkrótce do pierwszej swojej okazji doszedł Kacper Wełniak, ale nie trafił czysto w piłkę. W 10 minucie by pierwszy raz w tym dniu trafił do siatki po tym, jak otrzymał świetne podanie od młodzieżowego Filipa Lubereckiego. Co ciekawe nasz lewy obrońca wyjątkowo dziś występował na pozycji lewego pomocnika.

Od tego momentu przewaga była po stronie Motoru Lublin, który stale napierał na rywali. Zawodnicy Śląska jednak też mieli swoje dobre momenty i niektóre ich pojedyncze ataki mogły zagrozić bramce żółto-biało-niebieskich. Groźny strzał w 17 minucie oddał występujący w barwach Śląska i trenujący z zespołem ekstraklasowym, Łukasz Gerstenstein. Czujny Łukasz Budziłek odbił, jednak piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. Niezastąpiony bramkarz Motoru musiał zażegnać niebezpieczeństwo jeszcze w 26 minucie. Jednak to ofensywa Motoru potrafiła bezwzględnie wypunktować błędy indywidualne zawodników Śląska, a duet Wełniak-Luberecki znowu dał o sobie znać. Wełniak ponownie z precyzją wykorzystał asystę ze strony 17-letniego młodzieżowca, podwyższając wynik na 2:0 i zdobywając już swojego 5 gola w żółto-biało-niebieskich barwach.

Pomimo straty kolejnego gola, zawodnicy Śląska, konsekwentnie nakładali wysoki pressing na obrońców Motoru. W 43 minucie błąd popełnił Łukasz Budziłek i przypadkowo oddał piłkę przeciwnikowi. Gracz Śląska jednak nie wykorzystał sytuacji. Zgodnie ze starym piłkarskim porzekadłem zemściło się to na drużynie z Wrocławia i już w 44 minucie Motor wyprowadził akcję, która mogła zakończyć się golem. Piłka została natomiast zatrzymana ręką przez znajdującego się w polu karnym zawodnika Śląska, Michała Szmigiela. Motor otrzymał rzut karny, który bezbłędnie wykorzystał Rafał Król, ustalając wynik na 3:0 i zdobywają ósmego gol w tym sezonie.

W drugiej połowie Motor, posiadający solidny zapas goli, znacznie uspokoił swoją grę. Swojego trzeciego gola szukał jednak Kacper Wełniak. W 52 minucie wykonał nieudaną przewrotkę po dośrodkowaniu Kamila Wojtkowskiego.

Około 60 minuty znacznie ciekawiej było z kolei na trybunach, gdy kibice Motoru i Śląska rozwinęli na trybunach transparent z napisem „prima aprilis”, „odpalili” wyrzutnie z konfetti oraz poszło w ruch setki serpentyn. Po sektorze H niosło się śpiewane przez fanatyków „prima aprilis uważaj, bo się pomylisz…” a sprzątanie przez piłkarzy boiska zajęło dobre kilka minut. Niecodzienną sytuację skwitował po kilku minutach speaker, który zapewne z przyzwyczajenia do odpalanej na trybunach pirotechniki, poprosił kibiców o „nierzucanie już na boisko fajerwerków…” po chwili, dodając: „papierowych”.

Po wznowieniu gry obie drużyny miały tylko pojedyncze szanse. Blisko szczęścia był obrońca Motoru, Bartosz Zbiciak, który około 69 minuty skierował piłkę głową lekko nad poprzeczką. W 74 minucie swoje próby mieli: dalej szukający gola Wełniak oraz nowo wprowadzony na boisko pomocnik Motoru, Wojciech Reiman. Strzał Reimana powędrował jednak wysoko w trybuny. Jednym z wartych odnotowania wydarzeń w tym meczu było jeszcze wejście na boisko Marcela Złomańczuka, który w 84 minucie zastąpił Rafała Króla. Był to debiut młodego obrońcy i wychowanka Motoru w pierwszej drużynie. Do samego końca spotkania „fajerwerków” na boisku już nie było, a piłkarze Motoru ostatecznie utrzymali bezpieczne zwycięstwo 3:0.

Po zakończeniu meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenera Goncalo Feio. Do ważnych informacji, które przekazał trener należało podanie faktu o urazach Jakuba Lisa oraz Piotra Kusińskiego. Trener wyraża jednak nadzieję, że będą dostępni do jego dyspozycji już na następny mecz.

Za tydzień, w Wielką Sobotę Motor czeka mecz wyjazdowy ze Zniczem Pruszków. Znicz jest tuż po Motorze najlepiej punktującą drużyną w lidze. Zespół z Pruszkowa w ciągu ostatnich 10 meczów zdobył średnio 2,1 punkta na mecz oraz zajmuje się na 3. Miejscu. Ich strata do lidera ligi wynosi tylko jeden punkt. Motor z kolei aktualnie zdobywa 2,2 punkta na mecz. Lubelska drużyna znajduje się nadal na miejscu ósmym i traci już cztery punkty do 6 miejsca zapewniającego grę w barażach.  Będzie to ważny sprawdzian dla naszej drużyny. Przypominamy też, że każdy, kto nie będzie dopingował drużyny w Pruszkowie będzie miał możliwość obejrzeć ten mecz w telewizji. Spotkanie rozpocznie się 8 kwietnia o godzinie 14:45.

Motor Lublin – Śląsk II Wrocław 3:0 (3:0) Bramki: ’10 Wełniak (Luberecki), ’39 Wełniak (Luberecki), ’44 Rafał Król (k.)

Żółte kartki: 38’ Młynarczyk, 76’ Wypart, 78 Caliński

Skład Motoru: 53. Budziłek – 15. Staszak, 25. Zbiciak, 18. Najemski, 17. Wójcik – 24. Luberecki (84’,13. Kosior), 55. Gąsior (72’, 34. Reiman), 10. R. Król (84’, 30. Złomańczuk), 22. Wojtkowski (60’, 7 Rybicki), 77. Ceglarz (72’, 26. M. Król) – 19. Wełniak

Skład rezerw Śląska: 12. Mielcarz – 21. Gertenstein, 29. Wypart, 17. Pawelec, 18. Caliński, 14. Szmigiel – 11. Krocz, 10. Młynarczyk, 16. Jezierski (89’, 6. Maszkowski), 22. Matuszewski – 9. Bałdyga (89’, 25. Kurowski)

Sędziowie: Sędzia główny – Mateusz Jenda (Warszawa) Asystenci – Łukasz Sikora, Bartosz Tomaszuk Arbiter techniczny – Paweł Sitkowski

autor: Franciszek Stachura

fot. MotorLublin.eu

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*