Piąty mecz i piąte zwycięstwo rezerw Motoru!

Nie przestają wygrywać nasi „rezerwiści”. Drugi zespół Motoru Lublin wygrał tym razem z Lewartem Lubartów na wyjeździe. Dzięki temu utrzymał prowadzenie w swojej grupie rozgrywek IV ligi. 

Kolejny raz Motor II na wyjeździe musiał odrabiać straty i kolejny raz mu się to udało. W pierwszej połowie niezły początek zanotowali gospodarze. Głównie za sprawą kontr i stałych fragmentów gry. W tym drugim elemencie najpierw Michał Lach wybronił uderzenie jednego z gospodarzy, ale przy drugiej sytuacji nie miał tyle szczęścia. Potem jeszcze Lach uratował… samego siebie. Podanie pod nogi napastnika rywali i wygrany pojedynek sam na sam. 

Im dłużej mecz trwał, tym większa była przewaga Motoru. W pierwszej połowie gospodarzy uratował słupek po uderzeniu Bartosza Janiszka. Środkowy obrońca ruszył z akcją ofensywną, minął kilku rywali, „klepnął” z Kacprem Śledziem, ale jego strzał na słupek sparował Damian Podleśny, golkiper gospodarzy.

W drugiej połowie Lewart z każdą minutą gasł w oczach. Przewaga Motoru II sukcesywnie rosła. Łatwo jednak o sytuacje strzeleckie nie było, gdyż gospodarze bronili się dużą liczbą graczy. Duże spustoszenie w szeregach rywala czynił jednak Mikołaj Kosior. W pierwszej połowie grał głównie po prawej stronie, zmieniając się z Dominikiem Kuncą. W drugiej biegał jako lewoskrzydłowy i kręcił obrońcami Lewartu, aż w końcu trafił do bramki Podleśnego. Po chwili było już 2:1 dla gości. Tym razem gola strzelił wprowadzony z ławki Maciej Baryła. 

Lewart próbował jeszcze odrabiać straty, ale nawet obecność bramkarza w polu karnym żółto-biało-niebieskich nie pomogła. Motor II Lublin wygrywa piąty mecz w sezonie i nadal jest liderem. Za tydzień kolejne spotkanie, a rywalem będzie Lutnia Piszczac.

Lewart Lubartów – Motor II Lublin 1:2 (1:0)
Gole: Kuzioła 15′ – Kosior 73′, Baryła 75′

Motor II: Lach – Janiszek, Łopuszyński, Zbiciak, Ściegienny (90 Nowakowicz), Bednarczyk, Złomańczuk, Kunca (58 Baryła), Gierała, Kosior (88 Małunow), Śledź (58 Wojtowicz)

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*