Relacja kibicowska: KKS Kalisz – Motor Lublin

Na pierwszy wyjazd w tym roku wybraliśmy się do Kalisza. Łącznie dotarliśmy w 180 osób, w tym 35 naszych Braci ze Śląska Wrocław – dziękujemy za wsparcie. Mimo sporej odległości podróż w obie strony przebiegała sprawnie, głównie za sprawą autostrad i małej liczby postojów. Od razu ruszyliśmy ze wsparciem dla piłkarzy i jeszcze przed przerwą wynagrodził nam to Kacper Wełniak, strzelając gola gospodarzom. Swoją drogą trzeba przyznać, że Kacper zaliczył bardzo dobre wejście do drużyny. Jak na razie dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców- gol w debiucie z Górnikiem Polkowice i wspomniana bramka w Kaliszu. 
Na dodatkowy komentarz zasługuje też interwencja Filipa Wójcika z początku drugiej połowy. Kiedy to nasz obrońca pokazał, że niemożliwe nie istnieje i w ekwilibrystyczny sposób wybił piłkę z pustej bramki. Nie było łatwo, ale udało się Motorowcom dowieźć wynik do końca. I choć wymieniliśmy nazwiska tylko dwóch zawodników, to na słowa uznania zasłużyła cała drużyna. Wbrew temu co się ostatnio mówiło o naszym klubie i trenerze- piłkarze wraz ze sztabem pokazali charakter i solidarność, zarówno przed meczem jak i na boisku, ostatecznie zdobywając kolejne 3 punkty.
 
Po meczu zapanowała ogromna euforia i zabawa z piłkarzami oraz trenerami. Dodatkowo wróciliśmy do wspólnego śpiewania Motor United, co niegdyś praktykowane było po każdym meczu. Na koniec pozdrowiliśmy też gospodarzy poprzez słynne KAKA Kalisz. Podczas meczu wisiała na płocie nasza wizytówka wyjazdowa „Nieproszeni Goście”. Powrót do domu zleciał nam w bardzo dobrych humorach, zwłaszcza, że do tej pory rzadko mogliśmy cieszyć się ze zwycięstw na wyjeździe.
 
Co do gospodarzy zaprezentowali się bardzo słabo, coś tam pod nosem mrucząc. Tego dnia w Kaliszu trybuny puste, choć sam klub  zawyżył liczbę podając 1150 widzów. W młynie ponad 100 gospodarzy i widać, że II liga to dla nich za wysokie progi.

Opis gospodarzy: Na sektorze wieszamy jedną flagę „Autonomia Kaliska” i prowadzimy rwany doping. Piłkarze przegrywają, przerywając tym samym imponująca serię 14 spotkań bez porażki na własnym stadionie. W nadchodzący weekend kolejne domowe spotkanie. Liczymy na przełamanie i pierwsze ligowe zwycięstwo w Kaliszu w tym roku! Z nami tego dnia delegacje Elany i Widzewskiego Koźminka. Dzięki panowie!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*